Wyruszyliśmy z Przełęczy Krowiarki. Zostaliśmy wyposażeni w worek na śmieci, z których mieliśmy oczyszczać babiogórskie ścieżki,żeby nikt nie myślał, że to tylko taka sobie przechadzka - człowiek uczy się cały czas...). Jak widać pogoda nam dopisywała...
Zaczęliśmu dosyć ostro ostre podejście, dlatego musieliśmy zrobić mały odpoczynek, by złapać oddech... 
W końcu dotarliśmy na Sokolicę, a naszym oczom ukazała się Babia Góra w całej okazałości...
Zastanawialiśmy się czy iść na szczyt, bo widzielismy ośnieżony szczyt, a niektórzy z nas mieli niezbyt odpowiednie obuwie...
I dobrze, że tak zdecydowaliśmy. Na Kępie widok był przesliczny.
Tatry nad morzem mgieł...
Wyglądamy tutaj jak prawdziwi WIELCY ZDOBYWCY...
A tutaj błogie lenistwo na Główniaku... Podziwiamy i odpoczywamy, no i oczywiście pustoszymy swoje plecaki, by nie ciążyły...
Diablak został zdobyty!
Przybyliśmy
Zobaczyliśmy
Zdobyliśmy
A potem już szybkim krokiem na Krowiarki, gdzie zamknęliśmy trasę....
BYŁO ŚWIETNIE!