Baza wypadowa była w Domu Wczasów Dziecięcych w Soblówce.
Codziennie po wyśmienitym śniadanku rozpoczynaliśmy wędrówkę po Beskidzie Żywieckim.
Niektórzy uważali, że pobudka o godzinie 7.30 to w warunkach wakacyjnych lekka przesada, ale nie było maruderów, którzy pozostaliby w łóżkach.
Wychodząc na szlak dostawaliśmy prowiant, a po powrocie czekał na nas pyszny obiadek, zazwyczaj ok godz. 16.00. Potem odpoczywaliśmy; zawiązywaliśmy sadełko; regenerowaliśmy siły.
Do kolacji mieliśmy czas dla siebie i najczęściej... (nie, wcale nie leżeliśmy!) - graliśmy w piłkę: nożną i siatkówkę. Zdarzała się gra na bosaka w mokrej trawie, lub - co już troszkę niebezpieczeństwem trąciło - w klapkach.
Ale na szczęście wszyscy cali i zdrowi zakończyli obozowe życie...
Ciekawym i z pewnością niezapomnianym dla części uczestników przeżyciem był nocny spacer...
Nasze "dreptacze" zdobycze:
I Soblówka (żółty, zielony) - Mała Rycerzowa - Bacówka na Rycerzowej - Wielka Rycerzowa (niebieski)- Przełęcz Przysłop (zielony) - Soblówka
II Soblówka - Smerekowiec - Soblówka (trasa nieznakowana)
III Rycerka Kolonia( zielony)- Bendoszka Wielka - Przegibek - (zmiana trasy z powodu burzy) Rycerka Górna
IV Soblówka - Hala Królowa - Soblówka ("malutki" spacerek)
Wszystkim uczestnikom dziękuję za mile spędzony czas i mam nadzieję, że Obóz Wędrowny stanie się tradycyjnym elementem wakacji...
Zachęcam do wymiany wrażeń...