Uczestniczyliśmy w rajdzie i możemy zaliczyć go jak najbardziej do udanych.
Pogoda dopisała nam bardzo, było i słoneczko i odpowiednia temperatura. Wielki plus.
Rajd okazał się niezwykle ciekawy i bogaty w nowe doświadczenia... Wiele dowiedzieliśmy się na temat i wojny i wysiedleń. Wielki plus.
Wzięliśmy udział w konkursie (wszyscy uczestnicy). Rozwiązywaliśmy test, sprawdzający ile z tego co mówił Pan Przewodnik zapamietaliśmy. Kolejny plus.
Iza zdobyła II miejsce w kategorii szkół podstawowych i bardzo byliśmy z niej dumni.
Wieeelki plus.
Dopisywały nam dobre humory i poznaliśmy nowych kolegów i koleżanki. Wiadomo - plus...
Miło spędziliśmy sobotę...
A tak w ogóle trasa była urozmaicona...
Wyjechaliśmy spod szkoły autobusem MZK.
W Żywcu wsiedliśmy do pociągu razem z innymi uczestnikami rajdu ("rajdowiczami" ;).
W Zwardoniu zmieniliśmy rodzaj transportu... na nogi.
Wzdłuż granicy podążaliśmy przez Skalankę i Beskid Graniczny (strome podejście, strome...)
Uważnie słuchaliśmy tego, co Przewodnik mówił.
Dotarliśmy w końcu do schroniska na Oźnej (wielkie "UFFF, nareszcie...").
Tam czekała na nas pyszna herbata z sokiem malinowym ("pychuńcio") oraz smakowity bigos turystyczny ("pychuńcio").
Konkurs i nag
Potem ruszyliśmy do Soli na PKP.
Wysiedliśmy w Cięcinie Dolnej i znowu piechotą do Brzuśnika.
Było suuuper.
POKAZ SLAJDÓW
WIĘCEJ ZDJĘĆ NA STRONIE
RAJD SZLAKIEM WYSIEDLEŃ MIESZKAŃCÓW ŻYWIECCZYZNY |